Ahh ostatnią lekturę zakończyłam w okolicach preselekcji do wyboru królowej, więc miałam całkiem przyjemną a przede wszystkim długą lekturę od początku. Od początku polubiłam Rosaline, choć przyznam że czasami irytowała mnie jej głupia strona jeżeli chodzi o uczucia cesarza, no poważnie miała 30 lat wykształcona mądra kobieta przed przenoszeniem do historii + dodatkowe lata spędzone jako postać Rosalin. No, ale okej przymknijmy na to oko, bo to się dzieję w większości manhw a tutaj aż tak długo nie trwało nim zdała sobie sprawę z uczuć do cesarza. Chociaż rozkminy przed weselem gdy uciekła do domu ponownie sprawiło że westchnęłam, no bo bohaterki kiedy się w końcu nauczycie, że zmieniając 90% fabuły nagle wszystko jest inne i nie idzie tak jak w książce
? Ten schemat też jest już bardzo oklepany. Dobra brzmię jakbym narzekała ale naprawdę świetnie się bawiłam podczas lektury, bo te dwa aspekty, na które narzekałam powyżej to naprawdę nic i nie były tak bardzo przeciągane na siłę a inne mangi nauczyły mnie jak bardzo potrafią takie rzeczy rozwlekać.
Strasznie polubiłam postać Cesarza, jest naprawdę uroczy, jego zmiana dzięki sekretarce również wydaje się naturalna i prawdziwa. Bardzo lubię jego zazdrosną i dziecinną stronę, oraz to jak powoli układa puzzle w głowie że naprawdę kocha Rosaline z powodu uczuć a nie kompetencji na cesarzową. Kahir gdy zdaje sobie z tego sprawę bardzo szybko i sprawnie przechodzi do działania i nie robi żadnych niepotrzebnych podchodów, co też w sumie nie pasuje do jego osobowości, ale lubię takie frywolne męskie charaktery z zacięciem. Na szczęście drama z wyjaśnianiem sobie uczuć nie trwała długo co jest ogromną zaletą.
A teraz dawna damska heroina Ella, no ta to się nieźle odkleiła od prawdziwego książkowego charakteru, żeby być zazdrosnym o uwagę Kahira który spędzał czas z ich wspólnymi dziećmi? Serio?! Co najlepsze, jest tak zadufana w sobie i pewna fabuły w książce że nawet jeżeli nie byłoby Rosalin z pewnością popełniłaby taki sam błąd jak wcześniej, ponieważ lektura jasno pokazuje że nie wykazała żadnych refleksji na temat poprzedniego życia i co zrobiła źle. Ma obsesję na punkcie Cesarza i zastaniu królową i tutaj już nawet nie chodzi o jej uczucia tylko chęć posiadania nic poza tym. No, ale jeszcze do tej panny wrócę bo teraz mąci w innym królestwie.
Szkoda mi syna królowej matki, od dziecka manipulowany przez nią i zastraszany. Naprawdę wyrządziła swojemu dziecku okropną krzywdę traktując go jak przedmiot w politycznej grze o władzę. Mam nadzieję bo widzę światełko w tunelu, że jednak nie pozwoli by jego rodzicielka dłużej go tak traktowała, zwłaszcza że widać jak bardzo podziwia Kahira i w żaden sposób nie życzy mu źle a wręcz przeciwnie. Mam spore oczekiwania wobec niego, ale sądzę że się nie zawiodę na nim. Wybrana narzeczona ,no taka kopiuj-wklej jego matki, dobrze narysowana z bitch face.
Trochę mi się rozpisało, jedyne co jeszcze bym chciała dodać że relacje rodzinne Rosalin to czyste złoto i serio można tylko pozazdrościć, nawet potrafią się przeciwstawić cesarzowi "tyranowi" by tylko ich córka była szczęśliwa, jakoś wzruszają mnie takie relacje rodzinne.
Na koniec, chcę podziękować całej racuchowej ekipie za możliwość przeczytanie taj manhwy w rodzimym języku, tłumaczce i edytorce za całą włożoną pracę. Wszystko jest super jedyna taka tycia uwaga w rozdziale 67 w pierwszej połowie slajdy są bardzo małe dopiero od połowy wracają do prawidłowego rozmiaru.
Weny, siły, zdrowia i wszystkiego co najlepsze! Do następnej mojej tyrady myślowej gdy zakończę kolejną od was manhwę