Hmm. Ewidentnie w to zabójstwo jej przyjaciółki był umoczony ktoś ze świecznika. Na tyle wysoko postawiony, że zniknęły dowody. Ale po co kraść zdjęcia zwłok. Chyba aby nikt się nie zorientował, że może identyfikacja była nieprawidłowa. I karmienie było extra.
tak dawno nie było nic o tej przyjaciółce, że całkowicie o niej zapomniałam, ale widać po tym że nie ma zdjęć zwłok, że ktoś w tym grzebał, ciekawe jak się rozwinie sytuacja