o jejku, ale w moim pokoju zrobiło się ciepło po przeczytaniu tego wszystkiego, mega się cieszę, że trafiło mi się na tą serię u ciebie - po angielsku kiedyś mi się ją zaczęło, ale zmęczyło mnie po którymś rozdziale ang, nigdy nie sądziło mi się ze tak to się wszystko potoczy, a ja przeczytam całą serię w jeden dzień. Aaa całkowicie żyje tą historia, piękną kreską i tamtym dylematami. Poza tym bożu ile w niej uroczych zwierzątek!! Początkowo ten plot z stratą pamięci napawał mnie stresem, bo kurczę taka draka, ale cieszę się, że się potoczyło tak jak się potoczyło i że to taka miła seria bez większych dram czy awantur, rozpromieniła me serce w ten pochmurny dzień. Poza tym aaaa kiedy zobaczymy twarz pani lisek. A Maryśka, jejku co za urocze tłumaczenie (skradło moje serce). Bardzo ciesze się ze w końcu odważyło mi się przeczytać u ciebie tą powieść i ze tak wiele emocji i zachwytu (nad piekną kreseczką) mi sprawiła!